Liliowa ląka

[CaroLyn]

Podrapałam się nieco po szyi. Tak, nadal miałam obrożę. Trudno, może kiedyś ściągnę. Usiadłam po turecku na brzegu i wpatrywałam się w niebo.

[Amiko]

Westchnąłem tylko i zacząłem spacerowac ..

[CaroLyn]

Zasłoniłam włosami część obroży, a że było ciemno, to i tak nie było dużo widać. Drgnęłam lekko lewym uchem, aczkolwiek miałam tylko te zwierzęce, nic więcej.

[Amiko]

Usiadłem na konarze drzewa i zacząłem bawić się palcem z nudów ..

[CaroLyn]

Podniosłam się i zaczęłam spacerować. Gdy znalazłam dogodne miejsce, położyłam się na trawie i zaczęłam patrzeć w niebo.

[Amiko]

Przyglądałem się uważnie wschodzącemu księżycowi i zacząłem wesoło pogwizdywać ..

[CaroLyn]

Usłyszałam jakiś gwizd. Zastrzygłam uszami.
- Widać, że nie jestem tu sama.. - powiedziałam cicho

[Amiko]

Westchnałem i podparłem się ręką po czym zacząłem coś grzebać w ziemi ..

[CaroLyn]

Zaczęłam rozglądać się za księżycem. Na szczęście nie było dzisiaj pełni.

[Amiko]

-Durny kamień -warknąłem na kamyk ,który wystawał z ziemi ..Nie mogłem dokończyć ..

[CaroLyn]

Znów coś usłyszałam, tym razem były to słowa.. mężczyzny. Jęknęłam cicho. Bałam się w nocy spotykać facetów, mam wiele nieprzyjemnych wspomnień..

[Amiko]

Wstałęm na rowne nogi i zacząłem spacerować ..Miałem już zamiar stąd iść,kiedy nagle coś przykuło moją uwage...

[CaroLyn]

Skuliłam się nieco. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.

[Amiko]

Podszedłem bliżeł i uśmiechnałem się szeroko ,kiedy zrozumiałem ,ze to dziewczyna ..Miałem zamiars się przywitać ..

[CaroLyn]

Czułam na sobie jego spojrzenie. Nie odwróciłam się.
"Lyn, przestań się bać! Pamiętasz, co się nauczyłaś? W razie czego możesz mu pokazać gdzie jest jego miejsce.." - pomyślałam.